• 9 wisła Galeria zdjęć 9. Festiwalu „Wisła” w Moskwie. - wiecej...
  • jury Jurorzy festiwalu - więcej...
Aktualności

Konkursowa dwunastka 10. Wisły


W Konkursie 10. Festiwalu Filmów Polskich „Wisła” w Rosji znalazło się w tym roku dwanaście mocnych tytułów. Zwycięzcę wyłoni Jury w składzie: Przewodniczący, Członek Izby Krytyków i Znawców Filmowych Rosji Wiktor Matizen, dziennikarka i redaktor kreatywna w wytwórni filmowej „Sputnik” Emilia Diemiencowa oraz dziennikarka filmowa, autorka licznych publikacji poświęconych kulturze i sztuce Olga Sherwood.

 

Jedną z bardzo mocnych pozycji tegorocznego Konkursu będzie niewątpliwie „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego. Reżyser jako pierwszy twórca filmowy podjął trudny temat rzezi wołyńskiej. Wielokrotnie podkreślał, że od początku chciał zrealizować film najuczciwiej, jak potrafi, sprawiedliwie oddać tło historyczne dramatycznych wydarzeń wojennych. „Wołyń” ukazuje współistnienie różnych kultur, języków, obyczajów – polsko-ukraińskie wesele, pełne przepięknych obrzędów i przyśpiewek, sielskie życie sąsiadów, wreszcie rodzącą się wśród nich miłość. W takim nastroju autor powoli, krok po kroku przygotowuje widza do nieuchronnej krwawej zagłady. Czy Rosjanie docenią najnowszy obraz Smarzowskiego? Odwołując się do słów samego reżysera, mamy nadzieję, że film stanie się mostem porozumienia, a nie murem dzielącym widzów.

 

Temat wojny porusza również debiutant Piotr Chrzan, którego film zasilił tegoroczną listę tytułów konkursowych. „Klezmer” opowiada o okrucieństwie wojny oraz sile (nie)ludzkich instynktów w walce o przetrwanie. Choć było już wiele filmowych wizji Holocaustu, „Klezmer” wyróżnia się na ich tle pokorą, kameralnością i niezwykłą dbałością o detale. Dużym atutem filmu są znakomite zdjęcia i budujące autentyczność obrazu dialogi, przepełnione wiejską gwarą.

 

Jury i widzowie ocenią także thriller Marcina Koszałki „Czerwony pająk”, inspirowany głośną historią seryjnego mordercy z Krakowa, którego niegdyś bała się cała Polska. Fascynacja złem, ciemna strona ludzkiej natury oraz wieloznaczność bohaterów to elementy, które powinny z łatwością wciągnąć widzów w mroczną krakowską grę, lawirującą pomiędzy rzeczywistością a fikcją. Doświadczenie Koszałki jako dokumentalisty oraz wyważone kreacje aktorskie są niezaprzeczalnym atutem „Czerwonego pająka”. Z odtwórcą głównej roli – Filipem Pławiakiem – publiczność będzie miała okazję porozmawiać po moskiewskim pokazie filmu. A dyskutować jest o czym! Reżyser pozostawia bowiem odbiorcom duże pole do przemyśleń i własnej interpretacji.

 

Dobrze znanym już Rosjanom reżyserem, a zarazem aktorem jest znakomity Arkadiusz Jakubik. Prezentowaliśmy już na „Wiśle” jego „Prostą historię o miłości”, a także liczne filmy, w których stworzył niezapomniane kreacje aktorskie. Przyszedł czas na „Prostą historię o morderstwie”. Trzymająca w napięciu i pełna zaskakujących zwrotów akcji historia policyjnej rodziny, której losami wstrząsa tajemnicza zbrodnia. Na ekranie, po raz drugi w tegorocznym Konkursie, zobaczymy utalentowanego Filipa Pławiaka! Zastanawiamy się również czy publiczność festiwalowa dostrzeże w obrazie wpływ równie cenionego w Moskwie Wojciecha Smarzowskiego, z którym Jakubik współpracuje od lat.

 

Nazwisko Wojciecha Smarzowskiego pojawi się też przy kolejnym tytule konkursowym – „Placu zabaw” w reżyserii Bartosza M. Kowalskiego. Smarzowski był bowiem opiekunem artystycznym debiutanckiej fabuły Kowalskiego, co poniekąd determinuje charakter filmu. „Plac zabaw” jest niezwykle drastyczny, acz autentyczny w swej wymowie. Widać w nim zabiegi i metody realizacji charakterystyczne dla dokumentalisty, którym do tej pory był Kowalski. Oparty na faktach scenariusz ukazuje dramatyczne konsekwencje fascynacji przemocą i aktualny problem zbrodni popełnianych przez dzieci.

 

O statuetkę „Słonia” zawalczy również nagrodzony Złotym Lwem dla najlepszego polskiego filmu roku, błyskotliwy debiut pełnometrażowy Jana P. Matuszyńskiego „Ostatnia rodzina”. Obraz przedstawia 28 lat z życia w Warszawie polskiego malarza surrealisty Zdzisława Beksińskiego. Jest to historia o silnych więzach rodzinnych i grupie outsiderów, żyjących we własnym, specyficznym świecie. Ich losy to dramat, niepozbawiony jednak czarnego humoru. To także opowieść o konfrontacji marzeń i twórczej wrażliwości z rzeczywistością. Jesteśmy ciekawi czy historia słynnej w Polsce rodziny Beksińskich okaże się na tyle uniwersalna, aby dotrzeć również do serc moskiewskiej publiczności.

 

Ocenie jurorów i widzów oddamy jeszcze jeden znakomity debiut - „Kampera” Łukasza Grzegorzka. Główni bohaterowie Mania i Kamper – w rolach tych znakomicie obsadzeni Marta Nieradkiewicz oraz Piotr Żurawski – tworzą młode małżeństwo, które przechodzi duży kryzys. W fabułę reżyser sprawnie wplótł elementy groteskowe i satyryczne, a poprzez rewelacyjne dialogi nakreślił barwny portret pokolenia, które lubuje się we wszechobecnych skrótach, mocnych słowach i błyskawicznych skojarzeniach.

 

Burza emocji czeka także mieszkańców Moskwy na projekcjach konkursowej „Kryształowej dziewczyny” Artura Urbańskiego. Na ekranie obserwujemy kilka z pozoru odrębnych historii miłosnych młodych bohaterów, których jednak łączy cienka nić relacji. Wątki z jednej strony przepełnione bólem, owiane są także groteską i wysublimowanym humorem. Wszystko to doskonale wyważone i dalekie od banału. Film piękny wizualnie oraz zachwycający od strony aktorskiej.

 

Czy Rosjanom mówi coś nazwisko Michaliny Wisłockiej? Nawet jeśli dotąd o niej nie słyszeli, z pewnością zainteresuje ich „Sztuka kochania” w reżyserii Marii Sadowskiej. Widzowie „Wisły” kojarzą już dobrze nazwisko reżyserki, która za swój poprzedni film „Dzień kobiet” otrzymała w „Słonia” 2014 roku. Opowieść o powstaniu ,,Sztuki kochania" Michaliny Wisłockiej to historia rewolucji seksualnej w wersji PRL. Książka, która zmieniła wszystko, a jej autorka, słynna ginekolog, poświęciła lata na przełamywanie konserwatywnej obyczajowości i przepychanki z bezduszną cenzurą.

 

Jeszcze jedno znane Wiślanym widzom wybitne nazwisko w sekcji konkursowej należy do Jana Jakuba Kolskiego. Po filmach „Pornografia”, „Jasminum”, „Wenecja”, „Zabić bobra” i „Serce, serduszko” w tym roku miłośnicy kina będą mogli zobaczyć „Las, 4 rano” - adaptację książki Kolskiego o tym samym tytule. Forst – zamożny człowiek sukcesu, mężczyzna w sile wieku, król życia – niespodziewanie zostaje wysunięty na margines społeczeństwa. Kilka lat w lesie czynią z niego na wpół zdziczałego, zarośniętego dziada, żywiącego się mięsem własnoręcznie upolowanej zwierzyny. W filmie zachwyca wysmakowana estetyka i doskonała praca operatorska - niebywale piękne zdjęcia, urokliwe ujęcia przyrody. Autentyzm obrazu podkreśla także genialna rola Krzysztofa Majchrzaka, dla którego warto przyjść do kina!

 

W maju dowiemy się także, z jakim odbiorem spotka się w Moskwie „Ederly” Piotra Dumały. Tytułowe Ederly to miasto istniejące poza czasem, na granicy realnego świata i snu. Surrealistyczna komedia z elementami kryminału, jak również filozoficzny traktat o życiu, w którym nierealistyczną fabułę wspiera realistyczna warstwa wizualna, a czarno-białe zdjęcia nawiązują do stylistyki kina niemego. Dumała stawia w „Ederly” celną diagnozę współczesności, przeplatając ją błyskotliwą, a zarazem absurdalną nutą humorystyczną.

 

Konkursową dwunastkę zamyka „11 minut” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. 11 minut życia kilku niezwiązanych ze sobą postaci. Kilka oddzielnych historii ludzi, którzy na końcu splatają swoje losy. Reżyser skupia uwagę widza poprzez głęboką metaforyczność i symbolikę obrazu. Wyśmienite zdjęcia, fenomenalna muzyka i dobra gra aktorska sprawiają, że film Skolimowskiego, który wywołał burzliwą dyskusję w kraju, ma sporą szansę na zdobycie uznania Rosjan na 10. Wiśle.


 


powrót